sobota, 5 września 2015

Rozdział 2



***Sebastian***

- Blanka, Poczekaj- krzyczałem ale ona to olewała
- Zostaw ją-usłyszałem i Kinga przyciągła mnie do siebie.
- Czy Ty możesz się wreszcie odczepić! - wrzasnąłem. - Nie widzisz, że rozpieprzasz mi życie! Mam Cię ku*wa dość! Zostaw mnie!
Wybiegłem przed kino ale nigdzie nie widziałem Blanki. Siadłem na krawężniku i próbowałem się do niej dodzwonić. Bez skutku. Postanowiłem zadzwonić do Bartka. Zanim zdążył się przywitać powiedziałem
-Spieprzyłem! Spieprzyłem z Blanką! Co ja mam robić?
- Poczekaj. Co się stało?
- Poszliśmy do kina i na seansie wyszedłem do toalety. Spotkałem tam Kingę. Pogadałem z nią chwilę, a ona mnie pocałowała i to wszystko widziała Blanka! Chciałem za nią biec ale Kinga mi to uniemożliwiła i zatrzymała. Kiedy wybiegłem przed kino nigdzie nie widziałem Blanki a teraz siedzę na krawężniku. Pomóż.
- Ku*wa! Przecież ona wyjechała! Co tutaj robi?
- Chcę mnie odzyskać!
- Powiedziałeś jej, że między Wami już nic nie ma prawda?
- Dałem jej to do zrozumienia. Idę do Blanki do domu. Na pewno tam poszła. Cześć. - nie czekałem na odpowiedź tylko się rozłączyłem i poszedłem przez park, bo to najkrótsza droga.
Podszedłem do mieszkania i zadzwoniłem do drzwi. Nie chciałem jej bardziej zdenerwować. Drzwi otworzyła mi Nikola.
- Mogę pogadać z Blanką? - spytałem
- Ale jej nie ma-na mojej twarzy pojawił się strach. - Mogę wejść i na nią poczekać muszę z nią pogadać. Wszystko Ci wyjaśnię. Tylko mnie wpuść. - wszedłem i opowiedziałem jej cała sytuację.  Potem oboje czekaliśmy aż Blanka wróci. Mijały godziny a jej nie było. Zacząłem się denerwować.

*** Michał***

Wciskałem hamulec najmocniej jak mogłem. Nie udało mi się wyhamować i z dużą siłą uderzyłem w dziewczynę. Poleciała na maskę samochodu i głową uderzyła w szybę, która się rozbiła. Bezwładnie opadła na asfalt. Zamarłem. Nie mogłem się ruszyć. Po chwili ocknąłem się i wyskoczyłem z samochodu. Podbiegłem do dziewczyny. Była nie przytomna, cała wyobdzierana a jej głowa była rozbita. Oddychała i to było najważniejsze. Zadzwoniłem szybko po pogotowie. I odłożyłem telefon.
- Co ja ku*wa zrobiłem! Proszę obudź się! Jakbym jechał wolniej! Dałbym radę wyhamować! Ku*wa!
Podjechała karetka i zabrali dziewczynę. Ja zostałem i czekałem na policję.  Zjawiła się po pięciu minutach. Opowiedziałem całe zajście i byłem wolny ale nie mogłem opuszczać Jastrzębia. Wyjątkiem były mecze wyjazdowe. Zadzwoniłem do ubezpieczyciela, który miał odholować mój samochód. Wyciągnąłem Małego z samochodu i kiedy miałem odchodzić zobaczyłem rzeczy nieznajomej. Zabrałem je i ruszyłem do mieszkania libero. Całe szczęście było za rogiem. Położyłem go do łóżka i pobiegłem do szpitala. Podbiegłem do recepcji.
- Przepraszam- zacząłem. - Nie tak dawno przywieziono dziewczynę z wypadku. Co z nią?
- Takie informację mogę udzielać tylko rodzinie-powiedział lekarz i zaczął się oddalać.
- Ja jestem jej bratem-skłamałem. Zdarzyłem tylko zobaczyć jak ma na imię.
- Pańska siostra jest operowana. W karetce zatrzymała się akcja serca. Udało się ją uratować a teraz usuwane są obrażenia wewnętrzne. Niestety dziewczyna może z tego nie wyjść ale proszę być dobrej myśli.
To co usłyszałem wbiło mnie w podłogę. Nagle rozdzwonił się telefon. Nie mój. Dzwoniła Nikola. Postanowiłem odebrać. Wcisnąłem zieloną słuchawkę i się nie odzywałem.
- Blanka! Gdzie Ty do cholery jesteś! Martwię się o Ciebie! - usłyszałem.
- Blanka ma operację- powiedziałem.
- Przepraszam. Z kim mam przyjemność i możesz mi dać Blankę do telefonu?
- Nie ważne kim jestem. Blanka ma operację. Miała wypadek i nie wiadomo czy przeżyje- wydobyłem z siebie.
- Jedziemy do szpita.. - zdążyłem usłyszeć zanim się rozłączyła, a ja poszedłem pod blok operacyjny. Po paru minutach znalazły się przy nim trzy osoby.
- Przepraszam- zacząłem i urwałem.
- Tak? - spytała jedna z dziewczyn.
- To Ty dzwoniłaś prawda? - rozpoznałem jej głos.
- Tak. Ale my się chyba nie znamy?
- Michał- powiedziałem i podałem rękę dziewczynie.
- Nikola, a to jest Milena i Sebastian- powiedziała.
- Mam prośbę. Możesz mnie informować o stanie Blanki? Jest to dla mnie ważne.
- No dobrze. Daj mi swój numer.
Wymieniliśmy się numerami i oddałem jej rzeczy Blanki. Kiedy wychodziłem ze szpitala słońce zaczynało wschodzić. Nie miałem czym wrócić do Żor więc udałem się do domu Wojtaszka. Postanowiłem Mu nic nie mówić o sytuacji która wydrzyła się dzisiejszej nocy. Po piętnastu minutach otworzyłem dom libero. Wszedłem. Damian jeszcze spał. Skorzystałem z tej okazji i poszedłem wziąć prysznic. Trochę się rozgościłem bez Jego wiedzy ale lepsze to niż branie jego samochodu. Kiedy wychodziłem z łazienki z pokoju wyszedł Mały.
- Co Ty tutaj robisz? - spytał
- Nadużywam Twojej gościnności- udawałem śmiech. Wiedziałem, że dzisiaj Damian tego nie zauważy.
- Możesz być ciszej? I jakbyś poszedł mi po wodę.
- Główka boli? Trzeba było uważać. Pamiętasz coś z wczorajszej nocy?
- Tylko to, że poznałem jakąś dziewczynę. Nic więcej.
- Emilie. Poznałeś mnie z nią. W sumie to dobrze, że nic nie pamiętasz. Idę po tą wodę.
- Dzięki- powiedział, a kiedy miałem zamykać drzwi libero podszedł do mnie z przerażeniem w oczach- Powiedz mi tylko czy zrobiłem coś bardzo głupiego i co stało się z moim telefonem?
- Idę po tą wodę- powiedziałem i zbiegłem po schodach. Słyszałem, że Damian coś mówi ale nie zrozumiałem co.
Kiedy wracałem do mieszkania Wojtaszka rozdzwonił się mój telefon. Odebrałem nie patrząc kto dzwoni.
- Halo
- Cześć. Dzwonię w sprawie Blanki. - urwała Nikola.
- Co z nią? - ledwo mówiłem. Miałem ogromną gule w gardle.
- Jest w śpiączce. Lekarze dają małe szanse na przeżycie. Zabije tego kto jej to zrobił- powiedziała wściekła.
- Może ten ktoś nie chciał tego i teraz się o nią martwi?
- Czemu Go tak bronisz? Prawie zabił Blankę. Jakby jechał tak jak trzeba to by nic się nie stało.
- Wiesz co ja teraz nie mogę gadać. Wpadnę później do szpitala- rozłączyłem się nie czekają na odpowiedź dziewczyny.
Wróciłem do mieszkania libero i usiadłem przed nim w kuchni.
- To teraz opowiadaj co zrobiłem-rozkazał
- Przyprowadziłeś do stolika dziewczynę i się upiłeś... - opowiedziałem całe wydarzenie i wyjaśniłem skąd się wziął rozbity ekran jego iPhona. Nie był z siebie dumny, a wręcz chciałby się zapaść pod ziemie.
- To pewnie nie mam już szans u Emilii- westchnął.
- Skąd wiesz? Mogę pożyczyć Twój samochód? Muszę pojechać do domu po parę rzeczy.
- No dobra ale czemu nie pojedziesz swoim? - spytał. Miałem prawdę mówiąc nadzieję, że nie zapyta.
- Musiałem oddać go do serwisu.
- A to nie ma nic wspólnego z wczorajszym wydarzeniem?
- ... - nic nie powiedziałem
- Srebrne Infiniti potrąciło dziewczynę na przejściu dla pieszych. Tak myślałem, że ta sprawa ma coś wspólnego z Tobą. Możesz mi powiedzieć jak to się stało?!
- Po części to Twoja wina. Nic nie mów- powiedziałem kiedy zaczął otwierać usta- Kiedy wracaliśmy do domu Ty usnąłeś i Twoja głowa opadła na skrzynię biegów. Chciałem ją zdjąć i niepatrzyłem gdzie jadę.  Kiedy spojrzałem przed siebie zobaczyłem dziewczynę stojąco na przejściu zacząłem hamować ale nie zdążyłem.
- Co z nią? - spytał nie śmiało Wojtaszek.
- Leży w szpitalu. Jest w śpiączce i lekarze walczą o jej życie. To wszystko ku*wa przeze mnie! Ja sobie tego nigdy nie wybaczę!
- Byłeś u niej prawda?
- Byłem. Teraz chcę jechać do domu, wziąć parę rzeczy i jadę do niej.
- Co to da, że pojedziesz i tak Cię nie wpuszczą!
- Powiedziałem, że jestem jej bratem. Pożyczam auto na godzinę.  Wieczorem już mogę swoje odebrać- nie czekałem na odpowiedź przyjaciela tylko zabrałem kluczyki i wyszedłem.
Pojechałem do Żor. Wziąłem prysznic, przebrałem się, zjadłem szybkie śniadanie i ruszyłem w drogę powrotną do Jastrzebia-Zdrój. Skierowałem się do mieszkania Małego. Oddałem Mu klucze i poszedłem do szpitala. Pielęgniarka skierowała mnie na OIOM. Poszedłem pod salę i popatrzyłem na dziewczynę. Bałem się o nią.
- Michał? - usłyszałem pytanie- Co Ty tutaj robisz?
- Emilią? Dobrze pamiętam? Przyjechałem zobaczyć co z tą dziewczyną- wskazałem na Blankę.
- To moja przyjaciółka. Blanka. Dobrze, że sprawca nie uciekł i chyba tylko za to nie mam ochoty pozbawić go życia.
- Dzięki- powiedziałem, a Ona popatrzyła na mnie pytająco- To ja ją potrąciłem. To przeze mnie jest w takim stanie.
- Policja twierdzi, że to jej wina, bo wyszła na pasy i stanęła. Nie miałeś szans wyhamować.
- Ale jakbym wolniej jechał ...
- Jechałeś przepisowo. Niestety to Blanka weszła na czerwonym świetle. Podobno byli nawet świadkowie, którzy potwierdzili, że ona weszła ci pod koła. Rozmawiałam z policją i wszystko wiem.
- Nie wybaczę sobie tego nigdy. Rozumiesz? Będę tutaj dopóki jej się nie polepszy.
- To nie ma sensu. Lekarze nie dają żadnych szans- rozpłakała się i wtuliła we mnie. Oboje tego potrzebowaliśmy.
Około godziny osiemnastej poszedłem po swój samochód. Odebrałem go i pojechałem do domu. Przez całą drogę myślałem o Blance. Widziałam jak leży na szpitalnym łóżku podpięta do aparatury. Chciałem wymazać ten obraz ale nie potrafiłem. Wchodząc do domu nie miałem na nic ochoty. Wziąłem szybki prysznic i poszedłem spać. Sen nie chciał przyjść. Dopiero koło piątej udało mi się zasnąć. Obudziłem się cały mokry. Nie pamiętałem co mi się śniło ale to chyba lepiej. Spojrzałem na wyświetlacz telefonu. Była 10.40. Opadłem na poduszkę lecz po chwili zerwałem się jak oparzony. Przecież o 11 mam trening! Szybko się ubrałem złapałem torbę treningową i pognałem do samochodu. W hali znalazłem się kilka minut po jedenastej. Poszedłem do szatni. Przebrałem się i udałem na halę. Wojtaszek rozmawiał z trenerem. Nie przywołał mnie tylko kazał dołączyć do chłopaków. Nie mogłem się skupić się na grze. Zagrywki szły w siatkę, ataki w aut, a przyjęcia w ogóle nie trzymałem. Dziwiłem się, że Lorenzo nic mi nie mówi. Kazał mi tylko zostać po treningu.

--------------------------
Powstało takie coś. Trochę smutne i dość kiepskie ale nic na to nie poradzę. Jak widzicie rozdział pisany bardziej z perspektywy Michała. Już Was wystarczająco wynudziłam więc się żegnam.
CZYTASZ+KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ

2 komentarze:

  1. No to Michał się wpakował. Oby Blanka przeżyła i wybaczyła mu to wszystko oraz zdążyła go poznać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Akcja jak z horroru normalnie , niesamowicie wciąga 😃

    OdpowiedzUsuń