- Ej, Michał co się stało?
- Nic. - warknąłem.
- No przecież widzę, że coś jest nie tak. Mów o co chodzi.
- Ehh... jestem zły na siebie o to, że spóźniłem się na ten cholerny trening, jestem zły na trenera za to, że dał mi niezły wycisk na treningu i jestem zły na to, że przez ciebie dałem temu cholernemu człowiekowi satsfakcję.
- Co? Czekaj... Czemu przeze mnie znowu? I komu, i jaką satysfakcję dałeś?
- No bo po pierwszym treningu pojechałem do szpitala i tam był Sebastian. Posprzeczałem się z nim trochę i poszarpaliśmy się. W końcu dałem za wygraną i pojechałem przemyśleć parę spraw. Potem wrócięłm do szpitala i w sali na której leży Blanka nie było nikogo oprócz niej. To wszedłem do środka i chwilę później przyszedł Sebastian. Zaczęliśmy się kłócić, ale niedługo, bo ty zadzwoniłeś. No i po twoim telefonie wyszedłem z sali i przyjechałem tutaj.
- Okej, a o co pokłóciliście się z Sebastianem?
- On stwierdził, że mam nie przychodzić więcej do szpitala, a ja jak to ja nie odpuściłem no i jakoś tak wyszło.
- Oj Michał, Michał. Mówiłem ci już daj ty sobie spokój. Sam widzisz, że nic dobrego z tego nie wyniknie.
- Nie. Ja już powiedziałem, że będę ją codziennie odwiedzał. Jak sam wiesz, zawsze słowa dotrzymuję.
- Ale ty uparty jesteś?
- Teraz to odkryłeś?
- Nie, ja to wiedziałem już na początku naszej znajomości.
- No widzisz.
Po tej rozmowie udałem się pod prysznic. Po upływie około 10 minut wyszedłem spod prysznica, ubrałem się i pojechałem do domu. Po powrocie do domu zrobiłem sobiecoś do jedzenia i po chwili zaczął dzwonić mój telefon. Poszedłem do salonu sprawdzić kto to. Dzwoniłą Emilia, więc szybko odebrałem.
- Hej, Kotek.
- Hej, Michał musimy porozmawiać.
- Okej, to słucham.
- Ale to nie przez telefon.
- No dobra to kiedy chcesz się spotkać?
- Najlepiej byłoby dzisiaj.
- Okej, to o której możesz się spotkać?
- Teraz.
- Dobra, to ja zaraz przyjadę do ciebie,
- Nie, spotkajmy się w parku.
- Dobra, już jadę.
- Okej.
Rozłączyłem się ze swoją dziewczyną, wziąłem kluczyki, poszedłem do auta i pojechałem w umówione miejsce. Po 10 minutach byłem na miejscu.
- Hej, skarbie. - powiedziałem i chciałem pocałować dziewczynę, lecz ta odsunęła się ode mnie. Zdziwiło mnie to.
- Cześć. Michał muszę ci coś powiedzieć.
- Słucham.
-Tak nie może być.
- Ale jak?
- Ostatnio prawie wcale nie widujemy się, nie masz dla mnie czasu.
W sumie to Emi ma racię, ale ja po prostu nie wiem czemu, ale nie chcę się z nią spotykać, Czyżby ten związek to było tylko zauroczenie? A może to było tylko po to, żeby to wszystko co siedzi we mnie zagłuszyć? Nie wiem już sam.
- Michał czy ty mnie jeszcze kochasz?
- ... - nic nie odpowiedziałem.
- Michał!
- Przepraszam. - wydusiłem tylko z siebie. Dziewczyna popatrzyła na mnie ze łzami w oczach.
- Czyli chcesz to zakończyć?
- Tak. - spuściłem głowę na dół. Emilia odeszła nic nie mówiąc. Ja poszedłem w drugą stronę. Szedłem sobie parkiem kiedy nagle usłyszałem wołanie.
- Mówiłem ci już, że masz się odpierdolić od Blanki i nie przychodzić do szpitala.
- A ja ci mówiłem, że nie będziesz mi mówił co mam robić... I co z kolegami przyszedłeś, bo sam się boisz?
Za to co powiedziałem dostałem mocno w brzuch. Póniej jeszcze kilka razy dostałem i już z późniejszych wydarzeń nie zapaniętałem nic.
***********
Cześć kochani :*
Jak wam się podoba rozdział? :D
Napiszcie opinie w komentarzach :)
Żeby było koeljny rozdział jest jeden warunek.
Pod tym rozdziałem muzi być min. 6 komentarzy, ale 1 osoba może napisać tylko 1 :)
Super ! Tylko czemu takie krótki? :*
OdpowiedzUsuńMega mi się podoba tym bardziej że z Michałem to lepiej być nie może. Proszę kolejny jak najszybciej tylko zeby byl dłuższy ;3
Nie mogę się doczekać kolejnego :**
Buziaki ♡
Super ! Ale możesz pisać dłuższe ?
OdpowiedzUsuńCzemu skończyłaś w takim momencie?? Musisz szybko napisać następny;)
OdpowiedzUsuńKiedy następny ? Czekam z niecierpliwością 😁
OdpowiedzUsuńwow :*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, czekam na kolejne ��
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Angel :)